W parku
Siedząc w parku liczę liście
które krążąc opadają,
nudno tutaj, trochę mgliście,
bo jesienne dni mijają.
Przeminęło ciepłe lato
monotonne i bez wzruszeń
ale można było za to
poopalać sobie brzuszek.
Rozrzucają liście klony,
jeden spadł mi prosto w ręce.
Tyle dał mi rok miniony.
Po co pragnąć czegoś więcej?
Kp.
Dziękuję Gjotko za chwile wzruszeń. Piękna melodia.
https://youtu.be/9E6b3swbnWg