Podane zasady są oczywiście słuszne, natomiast posunę się dalej i będę twierdził, że należy zabiegać o względy dzieci. I nieważne czy to syn czy synowa. Gdy dzieci żyją własnym niezależnym życiem, błędem jest myślenie o nich w kategorii "nasze dzieci", czyli osoby które mają nadal być posłuszne, słuchać nas bo my jesteśmy mądrzejsi z założenia. Często dzieci są od nas mądrzejsze, a nawet jeśli mamy im jakieś mądrości życiowe do przekazania, to róbmy to delikatnie. Przecież nikt nie lubi być pouczany. Dzieci nie mają wobec nas długu wdzięczności. To co my im daliśmy, oni teraz przekazują swoim dzieciom. Spróbujmy aby relacja z nimi była oparta na miłości i szacunku, ale obustronnym. Bądźmy dobrzy dla dzieci, wtedy one odpłacą się tym samym na naszą starość i zrobią to z miłości a nie z obowiązku.
|