Przepraszam ,że za moją sprawą tyle łez wycisnęłam od innych nie było to moim zamiarem.Każdy sam w swoim sercu przeżywa ten okropny stan,wiem że czas goi rany -podobno ,tylko zanim to nastąpi to żyje się tu i teraz.Mój mąż był wspaniałym człowiekiem ,walczyliśmy ( dosłownie ) o każdy dzień przez dwa lata .Paraliż całego ciała i takie tam...A teraz trzeba żyć dalej .......Pozdrawiam serdeczenie.Miłego dnia.
|