Niektórzy mówią że Szczecin leży nad morzem ,ha,ha
więc powinnam kochać morze ponieważ bywałam nad nim częściej. Ale nie lubię. Zgadzam się z Majką Jeżowską, która śpiewa, że "na plaży jest wesoło, bo można kopać dołek. I wszędzie dużo piasku i pisku oraz wrzasku." Alkohol, brud, pety, brak toalet ,rozbrykane dzieci, głośna muzyka, nieśmiertelny "parawaning" i tłok - to tylko niektóre rzeczy, które najczęściej mnie irytują nad polskim morzem.
Więc jak tylko mogę jadę w góry. Pomimo że prawie wszyscy psioczą na Zakopane, ja je kocham. Uwielbiam chodzić po górach i cieszyć się tym, że znów pokonałam granice własnych możliwości. I że zdrowie i kondycja mi jeszcze na to pozwala. Kocham Tatry za zapierające dech widoki z dołu i ze szczytu. Te widoki są bezcenne.
Teraz mam wakacje cały rok, więc wybieram mniej oblegane miesiące. Nie pcham się w wakacje i w długie weekendy. Staram się odwiedzać moje ulubione miejsca: m.in. stary cmentarz na Pęksowym Brzyzku, Rusinową Polanę, schronisko w Dolinie Pięciu Stawów, Smreczyński Staw, Dolinę Gąsienicową czy Czerwone Wierchy. Tatry to moje największe marzenie i szczęście. To towarzyszące zmęczenie, ból nóg, trud, i satysfakcja jaką daje bycie na szczycie. To coś pięknego. Zdecydowanie góry! To jest to.