JUŻ NIE MY
Kiedy odchodzi ktoś bardzo bliski,
czy jeden rok żałoby wystarczy?
Kiedy odchodzi ktoś ukochany,
to nie tylko, jeden rok szlochamy.
Prawdziwa miłość, jest już na zawsze
a prawdziwe uczucie - nie zgaśnie.
Bo ślubujemy miłość do śmierci,
lecz nie wiecie, że tej własnej właśnie.
Bo gdy pierwszy rok żałoby mija,
to dopiero ogromnie tęsknimy.
I zamiast słowa "my" jest tylko "ja"
i już tak żyć od teraz musimy.
Z każdego miejsca powiewa chłodem,
i ciągle miłości nam brakuje.
A najtrudniej przed słońca zachodem,
wtedy samotność drogę toruje.
I czy miną dwa, czy pięć długich lat,
a ludzie mówią - czas rany leczy.
to ta samotność jest wielka jak świat,
a tęsknocie tej nic nie zaprzeczy.
Idziesz przez życie niby beztrosko,
i ktoś pomyśli, że zapomniałaś.
Bo przyjmuje taką prawdę prostą,
że tak dawno, przecież owdowiałaś.
PROŚBA
Już nie zjemy razem śniadania
i letniego grilla o zmroku.
Nie pojedziemy do Kazimierza
i nie zobaczę Twego widoku.
I nie będziemy witać świtu,
i pracować razem codziennie.
Rozmawiać o zmierzchu ze sobą,
planować i marzyć niezmiennie.
I już nie będzie w nas uniesień,
czas swoje zmysły uspokoić.
Nie ma już naszego kochania,
a tęsknotę, modlitwą koić.
Bo modlić się, to my możemy
gorąco, nawzajem- za siebie.
Ty blisko Boga, a ja ludzi
i taką mam prośbę do Ciebie.
PUSTKA
Samotne wieczory,poranki,
puste kubki i filiżanki,
pusty chlebak, pusta lodówka,
i jak ma żyć jedna połówka?
Jedna została, posmutniała
a w sercu się nie załamała.
Brak oparcia z drugiej strony,
toruje drogę, już nie żony.
Gubią się myśli po omacku,
i zderzają zmysły o brzasku.
Nic sie nie dzieje, przy blasku świec
i już nie można stąd nigdzie zbiec.
Ostatnio edytowane przez Teresa59 : 10-08-2012 o 19:34.
|