29-01-2011, 22:14
|
|
Stały bywalec
|
|
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
|
|
POEZJA REFLEKSYJNA NIE ZAWSZE POWAŻNA - ciąg dalszy.
Opcjo- Twój wpis przypomniał mi, że byłam tu ostatnio prawie 2,5 roku temu. Trochę zatęskniłam do "Poezji refleksyjnej......", nikt tego wątku do tej pory nie zagospodarował - więc może zakładając jego dalszy ciąg spróbuję go zreanimować.
Na pewno nie uda mi się bywać tu tak często jak kiedyś....ale jak tylko będę mogła zawsze doń przylecę by podzielić się przeczytaną poezją.
Może na początek dwa wiersze Tadeusza Śliwiaka:
Śliwiak Tadeusz
* * * (zobacz jak zmalał nasz odległy dom)
zobacz jak zmalał nasz odległy dom
niewiele większy już od gdańskiej szafy
kiedy go weźmiesz na spytki - usłyszysz
jak skrzypi jego stare drewno
jak podłodze dokuczają dreszcze
w kredensach cicho brzęczą filigrany
szmery chowają się po kątach
zegary rozsypują swoje suche ziarna
i drażniąc wieczność
maszerują w miejscu
czy dostrzegasz nasze w tym domu dzieciństwo
głęboko utopione w lustrach?
Song o młodości
Ona jest wśród kamieni
rwącym światłem strumyka
wiewiórkami po drzewach
po gałęziach umyka
Ona iskrą w kamieniu
ona mlekiem w orzeszku
ona świata ciekawa
jak miedziany grosz w mieszku
Ona kwiatem we włosach
octem w jabłkach jest pierwszych
gorzką pianą na piwie
w świata gwarnej oberży
Buntem jest niespełnionym
co na serce umiera
ona tylko to daje
co innemu zabiera
z tomiku "Dłużnicy nadziei" (1978)
|