Jolusia' to zupełnie inaczej jak ja. Urodziłam się i mieszkam w małym mieście i jest mi tu bardzo dobrze. Zaraz po ślubie przez rok mieszkałam i pracowałam w Nowej Hucie. Mąż czekał na przydział mieszkania,a jak było z mieszkaniami w początkach lat 70 każdy wie. Urodziła się córka. Małe dziecko,malutki pokoik wynajęty u obcych..... No i wróciłam na stare śmieci ,potem mąż do nas dołączył i urodziła się druga córka, a potem syn. Mąż tęsknił za gwarem wielkiego miasta, a ja robiłam wszystko żeby do Krakowa jeżdzić tylko w celach turystycznych. Dwa lata temu byłam w Krakowie u krewnych męża, tego lata też się wybieram. Lubię pochodzić tam, gdzie kiedyś chodziliśmy razem, pozwiedzać ile się da , odwiedzić starych znajomych,ale to wszystko. Już kończę, żeby nie zanudzić towarzystwa.
|