Rok kończy się brzydką pogodą. Wczoraj było słonecznie, sucho i bezwietrznie. Poszłam za miasto na długi spacer. Bardzo dobrze mi się wędrowało - jeszcze do dróżki, jeszcze do zakrętu, do strugi... i okazało się, że jestem daaaleeeko od domu. A wrócić trzeba... Jeszcze dzisiaj czuję w nogach wczorajszy marsz.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
|