Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3577  
Nieprzeczytane 10-01-2018, 17:28
Ryszard2's Avatar
Ryszard2 Ryszard2 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Łódź
Posty: 2 661
Domyślnie Z życia wzięte

Osiedle mieszkaniowe w dużym mieście...
Sobotni słoneczny, zimny poranek. Do ławki stojącej tuż przy aptece zbliża się towarzystwo złożone z dwóch „dżentelmenów” i „damy”. Stają przy ławce. Przygarbieni, przytupują z nogi na nogę, miotają nimi lekkie dreszcze. Zimno.
- No dawaj, k..rwa! – mówi ten niższy
Wyższy starając się utrzymać równowagę, która nim kiwa w przód i w tył, odgarnął szaro-siną kurtkę. Z wypchanych kieszeni z trudem wyciągnął butelkę wina: „Truskawkowe”. Rękawem kurtki zamaszyście wytarł ławkę i postawił butelkę. Zamach był tak duży, że dżentelmena wyprostowało i cofnęło kilka kroków. Ten moment wykorzystał niższy. Chwycił butelkę, odkręcił nakrętkę i łapczywie przyłożył do ust.
- Gdzieeee... chamie! – ryknął wyższy. – Kultury k..rwa nikt cię nie nauczył? – Nie wiesz chamie, że damy mają pierwszeństwo?
Rozstawił szeroko nogi, przeszukuje kieszenie i wyciąga szarą, brudną i pogniecioną chusteczkę do nosa. Rozprostowuje ją rękawem, strzepuje i z gracją kładzie na ławce jakby to był elegancki obrus. Na środku chusteczki stawia butelkę. Dama beznamiętnie, mętnym wzrokiem ogarnia okolicę.
Wyższy grzebiąc w kieszeniach pomrukuje:
- Widzisz Danka chama? – co za dzwon! – Ja go k..rwa nauczę kultury!
Wyciąga z kieszeni dwie spłaszczone, jakby podeptane bułki i kładzie obok butelki. Zadowolony z siebie zwraca się do damy:
- Majne damen pleas...proszę!
Podając butelkę damie, ustala poziom konsumpcji „pod paznokieć”. Dama podnosi butelkę do ust. Panowie z uwagą obserwują znikanie płynu w butelce.
- Ty, zobacz! – krzyczy niższy. – Ona robi nas w wała! – Zeszła pod poziom... o...w mordę!
Wyrywają butelkę damie przy okazji ochlapując jej kurtkę. Wyższy pokazując „gest Kozakiewicza” wrzeszczy:
- Wała dostaniesz... wała!... – Widzisz ją... żłoba? Przygarnij łajzę, to cię jeszcze robi w ch..ja!
Dama mętnym wzrokiem ogarnęła towarzystwo:
- Bez łaski! – Nie to nie! – Sama sobie załatwię. Be.... bedzita mnie prosić!
Panowie zajęci winem nie zauważyli nawet, gdy dama skierowała się do apteki, by za chwilę wrócić z wypchaną kurtką. Z miną wyższości stawia na chusteczce trzy półlitrowe butelki z błękitnym płynem w środku. Wytężam wzrok. Co to takiego? Boże! To płyn do higieny intymnej! Będą to pić? Jestem zszokowany.
- Proszę to natychmiast oddać...natychmiast! – Bo wezwę policję!
Pani aptekarka doskoczyła w środek towarzystwa.
- Jak wam nie wstyd!- krzyczy zabierając butelki ze sobą.
Po tej niespodziewanej porażce towarzystwo usiadło na ławce. Mrucząc coś pod nosem przytulili się do siebie, by po chwili zmęczeni trudami dnia codziennego zasnąć snem człowieka utrudzonego.

__________________
Ryszard
Odpowiedź z Cytowaniem