Lilu, przyznam Ci sie szczerze, ze probowalam juz roznych fryzur. Mam naturalnie krecone wlosy. I do tego jest ich bardzo duzo. Po prostu zaplatam luzny warkocz i na koncu jakas "maloinwazyjna" frotke, gumke, cos do spiecia. Albo konski ogon, ale nie puszczony swobodnie, tylko znow zapleciony.
Probowalam roznych fryzur. Kiedy mam krotkie wlosy, po dwoch godzinach modelowania i meczenia ich na szczotke, robia sie i tak pierscionki. A gdy troche widac odrostow - wygladam jak wlasna babcia.
A taki "romatnyczny splot" podoba sie mnie (zawsze marzylam o warkoczu, ale nigdy nie mialam cierpliwosci, zeby zapuscic tak dlugie wlosy), podoba sie moim najblizszym.
Tez mialam watpliwosci zapusczajac wlosy. Bo, przeciez stara zasada mowi: Im kobieta starsza, tym krotsze wlosy powinna nosic. Ale, pocieszam sie, ze sa wyjatki potwierdzajace regule.:-)
|