Często zarzucamy osobom religijnym, że są nietolerancyjne,że osoby deklarujące się jako ateuszy traktują w najlepszym razie z dystansem, a często wręcz wrogo lub pogardliwie,jako kogoś gorszego. Tak być nie powinno,to nie w porządku ,prawda?
A czy Twoja Wandziu wypowiedź nie jest utrzymana w podobnym tonie?
Czy możesz mi wytłumaczyć jak to się dzieje, że wśród ludzi zamieszkujących naszą planetę, agnostycy to 12,5% ogółu populacji, a ateiści to zaledwie 2,4% ogółu populacj? O zgrozo reszta tj.85,1% to wyznawcy najróżniejszych religii . Więc zadajmy sobie pytanie, bez podtekstów i złośliwości, co jest normą dla ludzkiego mózgu, wiara w byt absolutny,czy też brak tej przypadłości? Co uznać za normalność, a co za anomalię? A może tak nas stworzyła natura - no bo przecież jasna sprawa, że nie ON - że nasz mózg, bez względu na szerokość geograficzną i punkt na mapie ewolucji oraz epokę historyczną wytwarza takie bioprądy, które u ogółu populacji, a ściślej u 85,1% ogółu ludzkości dokonuje projekcji i wizji Istoty Wyższej ,a wkonsekwencji wiarę w Jej istnienie i Jej moc.
To naprawdę nie jest takie proste,dlaczego agnostyków (ja jestem agnostykiem)jest tylko 12,5%,a ateistów tylko 2,4%?!
Znasz odpowiedź na te pytania, bo ja nie?! Może to jednak z nami jest coś nie tak, bo nie da się obronić tezę, że 85% ziemian ma zaburzenie świadomości.
http://archiwum.polityka.pl/i/attachment/136/8584
Pozdrawiam, zawsze z sympatią.