Wyświetl Pojedyńczy Post
  #52  
Nieprzeczytane 07-06-2012, 16:06
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Prochu (jak to odmieniać?).i Pyle ! Kolejność rzeczy jest wg mnie taka: rodzice (na ogół) ochrzcili nieświadome dziecię, wdrażali do rytuałów i jako oczywistą oczywistość dziecko w tym układzie traktuje samo ISTNIENIE boga. Z wiekiem dziecię zaczyna myśleć samodzielnie i poddaje rewizji nie to, że bóg istnieje bądź nie (to ma z mlekiem matki wchłonięte), lecz czy TAKI bóg (np karzący wiernych, tolerujący zachłanność i fałsz kleru itp). Nie podważa więc istnienia boga, a szuka boga przyjaznego sobie.
Tak myślę.
To nie dotyczy mnie. Jestem wprawdzie ochrzczona (w wieku 5 lat przez babcię, o co była awantura domowa), ale dla mnie zawsze nieistnienie boga było oczywistością. Podlegałam w dzieciństwie indotrynacji przez księdza i troskliwych sąsiadów, lecz nie uległam !
Mój syn na szczęście przedszkole i podstawówkę odbył bez księdza w placówce, a w liceum miał etykę ! Mieszka z rodziną za granicą m.in dlatego, by ochronić córkę.
Koala, bardzo Ci współczuję sytuacji z wnuczkiem. Mentalności innych dzieci,.także (niestety) personelu nie zmienisz. Trzeba jedynie przygotować dziecko na to, że będą mu dzieci zadawały pytania (i on musi być na odpowiedzi przygotowany), musi wiedzieć, że przez dwoją inność nie jest gorszy, lecz właśnie wyjątkowy. Tak wychowywaliśmy syna i źle na tym nie wyszedł.
Odpowiedź z Cytowaniem