Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3930  
Nieprzeczytane 05-05-2018, 00:03
Karol X's Avatar
Karol X Karol X jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 5 420
Domyślnie Taaaak!

Dobry wieczor.
Idealnie "wstrzelilas sie" Norko w moj muzyczny przekaz,w moje mysli.
Tak,masz racje Lublinianko55,to nie byla latwa zagadka,bo przeciez "niteczka,po ktorej mozna bylo pojsc do klebka" byla wyjatkowo cieniutka i krotka,a przy tym skrzetnie ukryta:
"bawily moje coreczki"(w liczbie mnogiej).

Co sklonilo mnie do przedstawienia takiej zagadki?
Wspomnienia mojej malzonki z lat dziecinstwa.
W jej rodzinnym domu byl maly ogrodek,w rogu ktorego rosla stara jablon.Wiosna obsypana kwitnacym kwieciem,latem rodzila juz coraz mniej owocow,ale dawala rozkoszny chlod cienia.To wlasnie tam czesto zbieraly sie dziewczynki z ulicy,ktore przynoszac pudeleczka z malymi,badz wiekszymi lalkami oraz ich dziecinne "skarby" w postaci wstazeczek,nici,nozyczek,igiel,guziczkow oraz kolorowych szmatek - scinek wyproszonych od krawcowej rozkladaly owe "skarby" na rozlozonym kocu i wycinaly,szyly malenkie ubranka dla lalek,wedlug wlasnych - dzieciecych wyobrazni.
Pomyslalem sobie:Sa wspomnienia,sa laleczki jest i piosenka pod ktora mozna to wszystko ulozyc,no i wymyslilem taka sobie zagadke,ktora przedstawilem w opisie,zmieniajac coreczke na wnuczke babci.
Takie pokoleniowe - z lat dzieciecych laleczki,ktore gdzies tam juz w doroslym zyciu,po urodzeniu coreczki bawily takze i ja a pozniej odlozone w kat,zakurzone i dawno zapomniane przelezaly sobie dlugie,dlugie lata....

Czytajac post za postem myslalem,ze nikt tej zagadki nigdy nie rozwiaze.A stalo sie inaczej.
Norko


Dobranoc.
__________________
Kazdy przezyty dzien - to dar od serca.
Odpowiedź z Cytowaniem