Tonącego w Wiśle Kaczyńskiego wyratował piętnastoletni chłopak.
- Czego chcesz w nagrodę? - pyta prezes wdzięczny za uratowanie życia.
Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada:- Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
- Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie? - dziwi się prezes.
- Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze na śmierć!
- Znalazłem sposób na zaprowadzenie w kraju spokoju, - mówi Kowalski do żony.
- Po prostu trzeba się szybko pozbyć "dobrej zmiany" i pomalować drzwi na biało.
- Dlaczego malować drzwi na biało? - dziwi się żona.
- A dlaczego nikt nie pyta o to pierwsze?
Na zebraniu "dobrej zmiany" premier chwali się sukcesami polskiej gospodarki.
- Nawet papież poświęcił jej uwagę w swoim przemówieniu.
- A co powiedział? - interesuje się jeden z kolesi.
- Jezus, Maria!
__________________
Ryszard
|