Cytat:
Napisał amelia
Zaryzykuję tezę, że załodze (*) (*) (*)
przede wszystkim zabrakło umiejętnosci werbalnych by powiedzieć nachodzącym kokpit "spieprzajcie dziady"
Załodze zabrakło umiejętności
l]
|
Ja bez wielkiego ryzyka rzucę też tezą taką:
Załoga mając wcześniejsze doświadczenia z dysponentem głównym i jednym z pasażerów /typu Gosiewski/ i mając Błasika za plecami uznając że z braku logicznych rozwiązań, czyli odlotu, uznała, że skoro "chceta lądować, to lądujemy".
No i bez względu na umiejętności załogi, to warto przypomnieć że po katastrofie CASA z wierchuszką wojskowych właśnie Błasik miał wprowadzać do całych sił powietrznych instrukcje bezpieczeństwa w lotach.
A tam stało, że dwóch pilotów nie miało prawa siąść za sterami tego samolotu.... Nie miało ważnych licencji na latanie i nie znało języka lokalsów.
Jedynym z ważnymi papierami był .....mechanik.
Tak że gdyby tylko z tego powodu rozliczać katastrofę to Antek nie miałby okazji ględzić o paskach wielkości plastra na skaleczenie co mu w skrzydłach wybuchły.
Za wysłanie autobusu MPK/PKS itd na trasę bez uprawnień /obok delikwenta/ odpowiada ten co go wysłał i nie sprawdził.
A Błasik Kaczyńskiemu meldował, że wszystko jest OK.
I to tyle.... bez tez... Dlatego czekam co wyduma z tym pasztetem prokuratura, bo coś musi.
W przypadku Millera było jasne i bez mydlenia...zawinił pilot bo nie włączył odladzacza śmigieł i ...dupło. I nikt nie ćwiczył tańców politycznych i nie kombinował.