Ja też zostałam okradziona, kiedy mieszkałam w Katowicach.
I to w wieżowcu na XI piętrze. Weszli z przewiązki łączącej dwa bloki, skacząc na balkon. potem wyważyli moje drzwi balkonowe.
Tą samą drogą taszczyli łupy...
, ponieważ nie poradzili sobie z drzwiami wejściowymi.
Takie to smutne miałam święta Bożego Narodzenia, bardzo mroźnej zimy...
Wkrótce syn stracił prawie rocznego Golfa na parkingu...
Fatum, po prostu fatum