Słoneczny Dom... Cenowy zawrót głowy
"Moja" spółdzielnia mieszkaniowa miała trafiony pomysł. W projekcie był dom seniora w środku osiedla ze skromnymi mieszkankami 1- i 2-pokojowymi + pielęgniarka i lekarz na telefon. Warunkiem było zbycie (testamentowe na rzecz najbliższych, sprzedanie itp.) własnego M. Przyszło nowe po 89 roku, natychmiast wycofano się z tego projektu jako niedochodowego.
Gdy pojawiła się możliwość uzyskania dotacji z UE - zawiązał się społeczny komitet budowy. Miał w planie utworzenie stowarzyszenia non profit, ubieganie się o pomoc i pomysły na zarabianie różnymi sposobami. Byłam wśród ponad 100 sympatyków tego przedsięwzięcia. Władze spółdzielni odcięły się stanowczo, gminne także. Na głupoty szkoda im działki. Wolą szybki zysk.
A bez działki nie ma co marzyć o czymkolwiek. Pomysł prawdopodobnie padł
Tak że nawet wzięcie spraw w swoje ręce też nic nie dało.