No tak, ale czytam tyle o dyskrymiancji ateistów - choć Bogiem a prawdą nic takiego nie zauważyłam, a w czasie komuny było wręcz przeciwnie-
jednak obecnie prasa pisze o nietolerancji wobec większości, jaką są chrześcijanie.
Cytat:
To, co martwi ich obrońców, to nawet nie tyle akty nienawiści czy wandalizmu wobec symboli religijnych, ile brak reakcji opinii publicznej. – W Rzymie grupka lewackich działaczy wyciągnęła z kościoła krzyż i roztrzaskała go na kawałki. Nie było publicznego oburzenia. Wyobraźmy sobie, jaka byłaby reakcja, gdyby taki akt dotknął synagogi czy meczetu – powiedział Florian Kolfhaus z Sekretariatu Watykańskiego.
Chrześcijańscy aktywiści narzekali nie tylko na bezpośrednie akty przemocy czy nietolerancji dla wiary, ale też ograniczenia wynikające z coraz większej tolerancji wobec mniejszości. Ich zdaniem niebezpieczne jest hasło nawoływania do równości. – Im więcej promuje się równości, tym większa może być dyskryminacja.
To dwie strony tego samego medalu – powiedział współorganizator konferencji Jan Olbrycht, eurodeputowany PO.
|
http://www.rp.pl/artykul/938686.html