Wątek: Jordania
Wyświetl Pojedyńczy Post
  #13  
Nieprzeczytane 22-10-2011, 18:50
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Kierujemy sie w kierunku posterunku gdzie” kupuje sie” wizy, i tu mila niespodzianka. Przed nami wyrasta mezczyzna trzymajacy w reku karton z naszym nazwiskiem. Hihi, jestesmy oczekiwani. Bardzo cieple przywitanie, przed nami „nasz” cenny przewodnikn Ramzi. Okazuje sie, ze nasze wizy sa gotowe, nie potrzebujemy wypelniac zadnych skomplikowanych formularzy. Oddajemy na pare minut paszporty i aby zyskac na czasie kierujemy sie do tasmy gdzie wyladowuja bagaze madryckie.

Cala operacja zajela godzine czasu. Paszporty „odzyskalismy”, bagaz zaladowany do samochodu...w droge. Tak naprawde nie znamy dokladnie szczegolowego programu wizyty – zdajemy sie na naszego przewodnika Ramzi, ktory jest wykladowca na University of Jordan, i Faculty of Arts and Design. Maz podziwia jego doskonaly francuski – nie ma sie co dziwic studiowal historie sztuki przez pare lat w Paryzu. Ramzi przedstawia nas mlodemu szoferowi – Fadi. Jednym slowem formalnosci dopelnione, wiemy „kto jest kto”.


Parking dla VIPow





Nie zatrzymamy sie w Ammanie, ktory zwiedzimy pozniej, jako, ze miasto jest warte wiecej czasu i uwagi.

Kierunek Madaba. Odleglosc ca 30 km od lotniska, innymi slowy okolo pol godziny drogi. Opuszczamy lotnisko.





Mijamy ostatni check-point (punkt kontrolny).










Ramzi zapewnia, ze az do Madaby nie bedzie kontroli, chyba, ze przekroczymy dozwolona szybkosc.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem