Wczoraj
Bruce Springsteen świętował 70 urodziny.
Myślę, że nie trzeba go tu przedstawiać.
Urodził się w USA. Urodził się by biec. By uciekać. Od swoich słabości. I ku marzeniom. Tak jak też większość z nas. Bo w głębi duszy ciągle jest tym samym chłopakiem z przedmieścia New Jersey. Z tym, że ma już za sobą blisko pół wieku muzycznej kariery. I przez te lata udowadniał
(i ciągle to robi), że zasłużył na tytuł "Bossa" jak mało kto. 19 albumów studyjnych, 20 nagród Grammy, Oscar, 2 Złote Globy, Nagroda Tony, grubo ponad 2 i pół tysiąca koncertów, w tym dwa solowe w Polsce. I nie powiedział jeszcze ostatniego słowa! W ostatnim czasie dał 235 niezwykle osobistych koncertów na Broadwayu, stworzył z tego album i film, wydał poruszającą autobiografię, solową płytę, właśnie nagrywa kolejną, z towarzyszącym mu od lat E Street Bandem i szykuje się do kolejnej trasy koncertowej.
Jedno z moich marzeń to koncert BOSSA i między innymi te utwory
Bruce Springsteen & The E Street Band - American Skin (41 Shots) (Live in New York City)
Bruce Springsteen - Streets of Philadelphia (Official Music Video)
Bruce Springsteen - My Hometown (Official Video)
Bruce Springsteen - Paradise
Eddie Vedder też dla niego śpiewał
Eddie Vedder - My City Of Ruins (D.C. '09) HD