Wyświetl Pojedyńczy Post
  #36  
Nieprzeczytane 13-05-2007, 21:57
Niezapominajka Niezapominajka jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 7
Domyślnie

Moja ciotka adoptowała swojego syna. Pamiętam jak go przyniosła do domu. Miał 3 miesiące i był cały w krostach. Ja miałam 12 lat i bardzo się zdziwiłam. że ciocia wzieła sobie takie brzytkie dziecko. Oni tej brzydoty nie widzieli, oddali całe serce w wychowanie tego dziecka. Całe swoje życie cieszyli się,że mają dla kogo żyć. Wychowali go na bardzo porządnego człowieka, kochającego swoich rodziców. Dziś to on ze swoją żoną i córką opiekuje się swoją już starą schorowaną matką ponieważ wujek już nieżyje. Tak sobie my ślę, że przed laty ciocia podjęła słuszną decyzję adoptując to dziecko. On jest jej całą radością, a jemu jako dziecku niechcianemu przez biologiczną matkę życie się ułożyło.
Odpowiedź z Cytowaniem