Wiosenna prośba
Gdy się za plączesz w dróg rozwidlenia
nie wiedząc w którą już stronę iść,
spójrz na dolinę w wiosny promieniach,
gdzie miłość kwitnie by o niej śnić.
Tam będę czekać na jej obrzeżach
z tęsknotą tworząc marzenia świat
stojąc wśród wiosny barwnych sceneriach
w których jedynie brakuje nas.
Majowe słońce splecie nam dłonie,
a pod sklepieniem błękitnych chmur
mały skowronek w górze nas skłoni
do szczerych wyznań najczulszych słów.
Pobliska olcha z nowym listowiem
pachnąc świeżością rozkwitłych łąk
będzie nam szeptać coś w swojej mowie
gestykulując tysiącem rąk.
Śliczne kaczeńce rozkwitły łanem
i złotem zdobią doliny krąg,
wszystkie dla ciebie wręczyć je chciałem
ale ty jesteś daleko stąd.
Nie pozwól znowu przekwitnąć kwiatom,
by znów nam opadł jesienny liść,
ja tu na ciebie wytrwale czekam,
a wiosna dla nas otwiera drzwi.
Kp.
|