A nie, nie...jeszcze nie ma szansy. To dopiero jak się uda wygrać parlamentarne.
Przed tym wynikiem ostrzegała dawno koleżanka Pola,
z którą piszę od lat, a którą musiałam opuścić z przyczyn od niej niezależnych.
Ten wynik
przypuszczałam bardzo nieśmiało i ja, dlatego zaczęłam pisać powtórnie, choć równie dobrze mógł być rechot z
przerżnięcia,
jak to subtelnie koleżeństwo ujęło. Co i tak w żaden sposób by mnie nie zdeprymowało.
Cóż, Platforma już całowała własne odbicie w lustrze,
nie słuchając własnego elektoratu. A co miał do powiedzenia ten elektorat można było przeczytać wczoraj tam, gdzie zazwyczaj pisze. Mogę powiedzieć,
że paradoksalnie bardzo pomogła PiSowi ta ogromna histeria w aferze tzw. madryckiej. To był strzał Halickiego we własną stopę partyjną obutą w markowy bucik, chowający pod obcasem własne przekręty wręcz nieporównywalne.
Cieszy młodzież, która głosowała na PiS.