Wiem, że togo się nie leczy ale nie wiem co z Tym faktem zrobić, czy jest może wśród Was psycholog, który mógłby coś doradzić ?? Jak powinienem postępować, kochamy syna bardzo, mamy w nim wielkie oparcie ale całą ta sytuacja mnie przerasta, macie racja pomysł z wyprowadzką syna to chyba najgorsze co mógłbym w tej chwili jemu zrobić ale nie radzę sobie z tą sytuacją. Do specjalisty bojęsię trochę iść ponieważ mieszkam w niewielkiej miejscowości gdzie "wszyscy się znają" bardzo proszę was o radę. Alsko dziękuję za komentarz. Pozdrawiam Zbych
|