Za radą kogoś z Forumowiczów poluzowałam w stosunkach z synową, tzn. pokazałam jej wyselekcjonowany fragment mego prywatnego oblicza, czyli tego, który mam na wyłączny użytek. Chyba zrobiło jej to dobrze.
Mam świetną synową, nieprzerwanie świetniejącą z upływem czasu. Bozia poskąpiła mi w córkach i paru innych osobach ludzkich, pewnie jako poźne zadośuczynienie dostałam synową na medal.