A ja nie zgadzam się w 100% ................
zgodzę się tylko wtedy jeżeli "młoda para" odpowiada za swoje wspólne życie w całym tego słowa znaczeniu. Jeżeli są na tyle dorosli, że posiadają "płynność finansową" i stać ich na wynajęcie mieszkania oraz utrzymania to ok. Jeżeli liczą na rodziców, że rzucą kasą popędziłabym na 4 wiatry. Dorosłe życie prowadzi się na swój rachunek, nie pozwoliłam synowi kiedy był na moim utrzymaniu na pomieszkiwanie w moim mieszkaniu z panienką ........... kiedy się usamodzielnił i już nie mieszkaliśmy razem ......nie wtrącałam się do niczego...... jego życie, jego sprawa...........
|