Nie możemy prowadzić dzieci za rękę, ale chcemy, żeby były szczęśliwe i żeby im się powiodło w życiu, dlatego tak bardzo przeżywamy ich kłopoty.
Ja swojej Mamie nie zwierzam się ze swoich zmartwień, choć mam ich ostatnio sporo i czasem chciałabym, żeby ktoś nie tyle mi doradził, ale po prostu pogłaskał po głowie jak dziecko i był ze mną...Ale wiem, jak bardzo Ona przeżywa każdy, najdrobniejszy nawet nasz kłopot i nie chcę przysparzać jej więcej trosk.
|