Cytat:
Napisał seniorka61
Minęły już święta, mamy nowy rok ale ja wraz z mężem nie możemy się pogodzić z tym,że mamy jednego syna który mieszka 10 km od nas przyjechał wraz z wnuczkiem i żoną we wigilię ( chyba tylko po prezenty).Wiemy ,ze zrobił kosztowny remont i modernizację domu z ich opowiadań, ale ani syn ani synowa nie powiedzieli nam żeby odwiedzić ich w święta ani w nowy rok.Jest nam bardzo przykro i nie możemy się z tym pogodzić jak dzieci mogą być tak nieczułe wobec swoich rodziców.Piszę to dlatego może inni sie wypowiedzą o swoich dzieciach i ich relacjach z nimi.
|
Wiesz co w pierwszej chwili pomyślałam jak czytałam co piszesz?
A no to, że ja też popełniłam taki błąd pisząc o niezbyt dobrych relacjach z teraźniejszą rodziną syna /jedynak/ . To był wątek jeden z pierwszych jak się tutaj zarejestrowałam.
Po pewnym czasdie zrozumiałam, że to był mój największy błąd. Komentarze które czytałam powodowały że łzy same leciały z oczu.
Wiem, że przeżywacie koszmar i wiem jak to jest, że nie zawsze jest taka sielanka i można z synową porozmaweiać jak z przyjaciółką.
Najbliżej prawdy była Hannabarbara, ale też nie do końca. Nie można tak do końca się wypowiedzieć nie znając całości stosunków między jedną rodziną a drugą /tutaj jeszcze wchodzi w grę matka synowej a o tym nie można zapominać/.
Seniorko, wiem że Ci teraz przykro, bo nie takich spodziewałaś się porad, ale nikt tak naprawdę nie wie, jak teraz jest u Was i na podstawie tylko tego fragmentu ja też sie nie odważę na najdrobniejszą nawet opinnię.
Co mogę jedynie powiedzieć;- Syn zawsze dla Ciebie będzie najważniejszy, więc poczekaj, może jeszcze synowa zrozumie że też ma dziecko i kidyś też będzie teściową.
Serdecznie Cię pozdrawiam i współczuję, ale życie czasem płata nam takie figle.