Ja was dziewczyny bardzo przepraszam ale mi zgrzyta czasownik rozumieć odmienia się : ja rozuMIEM oni rozuMIEJĄ.
A jeśli idzie o poruszany problem to jak widać recepty nie istnieją.A ludzie są tylko ludżmi.Małe dzieci to inna sprawa ,ale dorosłe -tak jak kiedys napisałam -nie należy sie wtrącac w ich zycie ,żeby one nie wtrącały sie w nasze.I to powinno byc jasne.A cała reszta mysle,że ma jednak cos wspólnego ze skomplikowanymi relacjami na linii dziecko-rodzic.Ale to juz zagadka do rozwiazania przez psychologa w kazdym indywidualnym przypadku.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
|