Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1  
Nieprzeczytane 26-05-2014, 15:56
wibi wibi jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 1 261
Domyślnie Katyń- prawda i wątpliwości



Sprawa Katynia a właściwie zbrodni Katyńskiej, w mojej rodzinie rozpatrywana była od momentu ogłoszenia przez Niemców o znalezieniu grobów masowych egzekucji w okolicy Kozłowej Góry koło miejscowości Katyń czyli od 13 kwietnia 1943 roku.

Tak jak wszystkie fakty historyczne, ocena mogła opierać się tylko na na tym co podano do publicznej wiadomości i co konkretnie podali Niemcy w tym właśnie dniu.

Po wojnie historia Katynia była pokryta "zasłoną" milczenia ale "Radio Wolna Europa" nigdy o tej sprawie nie przestawało mówić a więc i "szeptanka" też ciągle była podawana i ciągle tkwiła w głowach Polaków w wersji oczywiście Niemieckiej.
Dziwne jest to, że wszyscy uwierzyli największemu kłamcy w historii jakim był Goebbels ale może to dlatego, że tak było wygodnie no i jakoś "wpisywało" się w naszą rusofobię.

Ja jestem człowiekiem bardzo pragmatycznym,lubię jak coś układa się w logiczną całość czyli gdy ma tzw."ręce i nogi". W tym przypadku jest tak wiele wątpliwości, że chciałbym poznać prawdziwą wersję a ta Niemiecka,mimo, że bardzo "precyzyjna" ni jak mi nie pasuje i ciągle coś mnie w niej nurtuje.

Ale od początku,najpierw niepodważalne fakty a później "wątpliwości".
Wiadomo, że po wkroczeniu Armii Czerwonej na obszary obecnej Białorusi, Ukrainy i Litwy do niewoli Sowieckiej dostała się ogromna masa wojska,policji,Służby Granicznej i urzędników a sumie około 300 000 ludzi a może i więcej. Część z nich,żołnierze byli rozpuszczeni do domów a w obozach jenieckich pozostała kadra oficerska z przyległościami (kapelani itd.) Byli rozmieszczeni w różnych obozach m/n w Starobielsku,Ostaszkowie,Charkowie i jeszcze w paru innych.Zginęło około 22 000 a przynajmniej tylu nie udało się doliczyć.

Zamiarem Hitlera i Faszystowskich Niemiec było podbicie nowych terytoriów (Drang nacht Osten) na wschodzie i eksterminacja ludności na zajętych obszarach,to chyba fakt nie podlegający dyskusji. W wyniku tych zamiarów, Polska straciła około 6 milionów swoich obywateli co stanowiło prawie 25% populacji na całym obszarze działań Faszystowskich Niemiec.

Drugi, jak mi się wydaje, bardzo ważny fakt to to,że Polska była jedynym, podbitym przez Hitlera Państwem który pomimo różnych działań ze strony Faszystów nie przystąpił do wspólnej z nimi wojny czy to z Rosją Sowiecką czy nawet na froncie zachodnim. Wprawdzie w Armii Niemieckiej znajdowało się około 40 000 Polaków ale byli to Polacy przymusowo wcieleni do Armii Niemieckiej z terenów "przyłączonych po 1939 roku do III Rzeszy ale nie było wydzielonych,Polskich oddziałów walczących pod Polską Flagą i polskim dowództwem. Takim bohaterstwem i patriotyzmem nie może pochwalić się żaden inny kraj, bo każdy podbity, jakieś oddziały w ramach Armii Niemieckiej posiadał.

Były oddziały Słowackie,Czeskie,Bułgarskie,Węgierskie,Rumuńskie, Chorwackie a nawet Rosyjskie ale Polskich nie było.
Po napaści 22 czerwca 1941 roku na ZSRR Armia niemiecka wykorzystując znaczną przewagę militarną i techniczną błyskawicznie postępowała na wschód i to pomimo ogromnego poświęcenia Rosjan którzy byli okrążani zagonami pancernymi i bezpardonowo likwidowani. W okolicach Smoleńska poległo około 150 000 Rosjan a groby ich były prawie wszędzie,nawet w centrum Smoleńska.

Przy tak prowadzonym natarciu, natrafienie na jakiś obóz jeńców wojennych (Polaków) mógł stanowić dla Armii Niemieckiej nie lada problem,co zrobić z taką masą nie żołnierzy ale oficerów? Trzeba było by ich pilnować,karmić itp. a przecież wojska musiały błyskawicznie posuwać się na wschód a nie zawracać sobie głowy wrogami na dodatek wyszkolonymi w wojowaniu. Może brakowało też sił woskowych aby taką ilość pilnować osłabiając tym samym oddziały frontowe tak potrzebne bo blitzkrigu ? Nie wiem, ja tylko rozważam.

Po napaści na ZSRR już 30 lipca 1941 roku został podpisany układ Sikorski-Majski w którym m/n ustalono powstanie Polskiej Armii na terenie ZSRR i wspólną walkę z Niemcami. Na pewno wiedzieli o tym Niemcy jak i Polscy oficerowie (jeśli jeszcze żyli) w niewoli.Taka umowa mogła zmusić Niemców aby temu jakoś zapobiec np.zabijając Polskich Oficerów, aby nie stwarzali dla nich w dalszym ciągu zagrożenia.
Po klęskach pod Moskwą (zima 1941-1942) a szczególnie po klęsce pod Stalingradem (2 luty 1943) sytuacja Armii Niemieckiej stawała się bardzo zła,potrzebowali jak "powietrza" dodatkowych sił aby powstrzymać nieuchronną klęskę.
Do tego mogły im się przydać Polskie oddziały podsycone dodatkową "nienawiścią" do Rosjan.Dla tego 13 kwietnia 1943 roku "całkiem przypadkiem" odnaleźli groby w Katyniu i nagłośnili propagandowo na cały Świat o masowym mordzie na Polskich Oficerach.Powołali nawet międzynarodową Komisję i różnych specjalistów nawet z okupowanej Polski.Dziwne tylko, że do swoich obozów masowej zagłady żadnych komisji nigdy nie powoływali a tylko Katyń był taki ważny!

Ponieważ od prawie 50 lat mam pewien kontakt z różnymi patomorfologami (sam też przez pewien czas trochę laicko miałem z tym kontakt) to wiem, że nie da się określić daty zgonu ofiary przebywającej w grobie więcej niż jeden rok (a tu było albo dwa albo trzy) a wszelkie "zeznania" niby świadków są co najmniej zastanawiające jeśli nie fałszywe. Ale o tym później gdy jakaś dyskusja się nawiążę.Dodatkowo dodam, że tzw.komisja Burdenki powstała w 1942 roku i jej celem była dokumentacja wszelkich zbrodni popełnionych przez Nazistowskie Niemcy na narodzie Rosyjskim,oznaczenia grobów,miejsc pochówków itp. Sprawa Katynia nie była celem a jedynie jednym z wielu miejsc dokumentowania tych zbrodni.
Odpowiedź z Cytowaniem