jp50
No to trochę Ci współczuję, bo ja miałem kilku kumpli. Ale takiego prawdziwego, kumpla to miałem jednego. Nie ma go już tu, bo "zwiał" do lepszego świata i pewnie jak i ja tam "zwieję", to udzieli mi rekomendacji.
Kumpelę też miałem, ale gdy wyjechała 20 lat temu do Islandii, to jakoś kontakt się urwał. Tym bardziej, że wyjechała jako mężatka, więc narzucanie z mojej strony nie wchodziło w rachubę.