Odzyskiwania z uzależnienie od alkoholu pochodzi z serca i duszy - nie z umysłu, i zadko od srodowiska rodzinne.
Nawet jeszcze bardziej mniej od zony lub meza, bo w tej sytuacji istnieje udział emocjonalny i stosunki choroby alkoholizmu ktore wiecej pasożytują spokoj ducha trzezwego współmałżonka. Sa kilka przyklady opisane przez tutajszych uzytnikow (np. wyrażenia żalu, ubolewanie, urazy, pretencje, itd.)
Nigdy nie slyszalem i nie znam żadnego przykładu gdzie, w malzenstwie, jednej osoby udalo sie pomoc drugiej sie oddalac na stale od tego piekla bez zewnętrznej neutralnej pomocy.
... i jak ktos napisal na innym watku na temat alkoholizmu: " Zarówno alkoholik jak i współuzależniony potrzebuje terapii i wsparcia."
O "terapii" jestem raczej zastrzeżony, ale o wparcie, niezbędnie!
__________________
Quot homines, tot sententiae
|