mama robiła na wielkie wydarzenia rodzinne andrut, czyli wafle przekładane kwaśnym dzemem(przeważnie porzeczkowym, albo tzn twardą marmoladą), kajmakiem i masą maślaną cytrynową i orzechową....smarowało się wafle na pzremian, stawiało na nich olbrzymi gar z woda na całą noc i stawiało za oknem , albo na ganku(z lodówkami onegdaj kruchawo bywało)..potem kroiło w romby...pyyyszne
Czasem zrobię, ale to kosztuje duuużo roboty, no i kalorii...
|