Prosze, nie piszcie, ze mamy jakieś odgorne polecenie , aby nie leczyć pacjentów 60+. Nie ma ludzi starych i mlodych sa zdrowi i chorzy- i tak ich dziele-moi pacjenci maja wszystkie badania konieczne do diagnostyki w danej chorobie- jedyny mankament polega na tym , ze muszą się nachodzic do mnie, abym zarobiła na te ich badania. NFZ refunduje jedynie - w mojej specjalnosci TK i MRI.
Granda jest to, ze lekarze muszą szukac refundacji lekow,inaczej pacjent placi 100 procent za nie, gdy tymczasem farmaceuci widzą jak na dloni na swoich kompach ich cenę i procent znizki.
Druga sprawa- jest nas coraz mniej, niestety- mlodzi juz na studiach uczą sie jezyka danego kraju i pryskaja-warunki w jakich pracujemy w Polsce są uragajace wszelkim zasadom.
Kto mnie bedzie leczył- nie wiem, pewno sama...
Nasz WSPANIALY minister zdrowia obiecał konkurencyjne kasy chorych- jak na razie cisza, A to jest jedyne rozwiązanie, abysmy nie zyli pod ciąglym pręgierzem kontroli NFZ- moja kolezanka- przepisujaca ludziom starszym pasy ochronne w zwyrodnieniach kregosłepa- zostala obciązona kara 187 ooo PLN( tak)- z uzasadnieniem - "a bo tak..." pamietajcie , ze kazdy medal ma dwie strony.
|