Witajcie.
Ja czekam na deszcz. W poniedziałek kropnęło, zagrzmiało i koniec. Sucho straszliwie. W domu szpital, Lena przyniosła z przedszkola jelitówkę i tak kolejno ich dopada. My z Kazikiem na razie jeszcze zdrowi ale kto wie czy nas też nie dopadnie.Młodzi od dwóch dni nie pracują bo nie są w stanie.
Miłego dnia.
|