No to mi trochę lepiej.
Mój jakże szacowny małżonek trzynastkę uwielbia, twierdząc, że to wspaniały dzień. Mnie od samego rana przesładuje pech i uwikłałam się w niezgorszą hecę, wprawdzie na własne życzenie ale mimo niewinności pomyje wylały się na moją biedną skolataną głowę.
Pewnie sobie poszukam kochanka też z pechem trzynastego
|