Ale to był kościół.
Było wszystko "co należy".
Wprawdzie bardzo skromny był wystrój,
wszystko raczej zaniedbane
(jedyny zaniedbany obiekt w Brugii,
który widziałam)
ale to kościół.
Ta łuszcząca się farba....
...............
...............
.................................................. ..
Za to na środku kolorowo.
Zamiast krzeseł dla wiernych,
stół jakby ogromny
i pełno na nim kolorowych, papierowych samolocików.
.....................
..............
I przygotowane kolorowe papierki,
żeby robić te samolociki
a potem...
.....................................
Zobaczcie na filmiku,
wszyscy którzy tam wchodzili,
tak się zachowywali,
niezależnie od wieku.
Czemu to miało służyć,
nie wiem,
coś tam było napisane
ale tylko w "belgijskim" języku.
Myślałam,
że może to ma związek z jakąś kwestą na odnowienie kościoła
ale żadnych skarbonek,
żadnych pieniędzy,
tylko te samolociki,
młodzi i starzy....
Próbowałam "wygooglować"
o co chodziło z tymi samolocikami
ale nic nie znalazłam.
Niewiele zrobiłam zdjęć,
niezręcznie też było filmować,
bo zawsze komuś by "prosto w twarz."
Ta starsza pani też robi samolociki,
widać na filmiku.
................
Link do filmiku:
https://photos.app.goo.gl/UqNQUQqnVViqbYgy9