Wyświetl Pojedyńczy Post
  #24  
Nieprzeczytane 02-04-2014, 01:44
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

Cytat:
Napisał Sabina22
Masz racje

8 odpowiedzi a odwiedzających...... 2 079.
Po co wchodzą na wątek, który ich nie interesuje ? Sensacji szukają w bezbarwnym życiu seniora .Bedzie o czym na poplujkach i innych popierdziuszkach pokwilić.Taka mentalnosc.
Skoro wchodzą to chyba ...zainteresowało? Też tu weszłam nieopatrznie
Chociaż po słowach zacytowanych wyżej raczej wielu chętnych nie będzie
Właściwie to nie wiem, co chciałabyś usłyszeć?

Uznałam jednak, że coś niecoś skrobnę skoro mnie w tym temacie trochę szkolono...
Pewnie wiesz, że alkoholizm to choroba, nie nałóg.
Niestety w społeczeństwie ma status wstydliwej więc nie licz na to, że ktoś będzie się tu zwierzał.
Obawiają się pisać, aby ktoś nie pomyślał, że w ich rodzinie jest taki problem, ot widzisz...dlatego tylko zaglądają.
Nie złość się...dobrze, że zaglądają. Na ciekawskich nie patrz, a potrzebujący może znajdą coś dla siebie?

A więc jest to choroba, do tego choroba śmiertelna, jeśli nie leczona.
Z każdą chorobą najlepiej trafić do specjalisty, a nie szukać rozwiązania w forumowych pogaduszkach.
Bo choć problem tkwi "w głowie" i "duszy", to alkohol niszczy nie tylko wątrobę, lecz rujnuje funkcje innych organów i skutkuje mniej lub bardziej trwałymi zmianami w mózgu.
Rodzina przez długie lata ćwiczy w te i z powrotem mechanizmy wyparcia. Ukrywa i chroni sprawcę swych nieszczęść przed konsekwencjami jego picia. Na swoich barkach dźwiga to co nie jest ich ciężarem. Długo by o tym pisać...
Jedno jest pewne: nie choruje tylko alkoholik, ale cała rodzina.
Cała rodzina winna się poddać terapii, nawet jeśli alkoholik zniknął z ich życia
bo do do końca swoich dni tkwić będą w pętli współuzależnienia, a dzieci zostaną na zawsze DDA, DDD itd.itd
Odpowiedź z Cytowaniem