Trochę z "innej beczki"
Po "reformowym" przejściu na emeryturę w wieku 55 lat troszkę odsapnęłam i na lat kilka wykorzystałam możliwość zatrudnienia i muszę pochwalić, że jakkolwiek "firma" dosyć prestiżowa byłam bardzo serdecznie traktowana i dziękuję do dziś losowi, że zrządził mi tak miły deser po niezawsze łatwym 35-letnim stażu.
__________________
obrazki oraz większość tekstów w moich post-ach pochodzi z ogólnodostępnych w net-cie.
|