Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3  
Nieprzeczytane 05-03-2009, 19:19
misiek misiek jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wrocław
Posty: 30
Domyślnie Nikt powazny

Nikt powazny nie powie mi, ze nie słyszał , nie miał, lub nie bedzie miał takiego problemu, chociażby jak opisałem. prozaicznego: odbiór korespondencji. prędzej czy później. Wszystkim życzę spokojnego życia. Ale....
Co do znajomości..... prosta sprawa. Wiekszosc takich forumowiczów to ludzie aktywni, jakos uposażeni skoro stac na sprzet i internet, inteligentni skoro lepiej się poruszają po sieci, niż chocby ja. Uhahhaha. A więc wywodzący się z pewnych środowisk, poza tym mający swoje lata, mnóstwo doświadczeń i znajomości. Mnie nie chodzi tylko o mój problem i garstki ludzi w podobnej sytuacji. Chodzi o rację "mniejszości w większości". Po to wszyscy zasuwali, aby system zadziałał jak trzeba. A system ....upa. Ani dla młodych nic nie tworzy inicjatywnego, ani dla starych. Poza tym to nie żadne wielki boje nie wiadomo o co. Nie raz na poczcie widziałem takie sytuacje: wnuczek chce odebrac cos dla babci, która źle się czuje. Ni chu chu..... I przepadnie. matka dla syna, syn dla matki, a ile sie trzbea natłumaczyc. I nie chodzi tylko o pocztę. Jaki to kłopot zeby kogos reprezentowac, w czyims imieniu cos załatwic. A najsmieszniejsze jest to, że dowód mojej mamy moge dac do reki pierwszej lepszej starszej pani, i ona pójdzie i załatwi. Bo dla urzędnika będzie to samo. Hehehehe. Nazwisko podaje, adres podaje, a wyglada jak wyglada po 30 latach.

Ja bym jednak grzmiał. Jak ma sie nieco czasu, to pędzic urzędasów, a własciwie system. Kierowników, decydentów nadetych. Do pionu. A nie , że cicho sza. I jest dobrze.
Odpowiedź z Cytowaniem