Jeden z sąsiadów , siedział nad naszym łonowym jeziorkiem i łowił ryby. W pewnym momencie odczuł zimny pocałunek na plecach. Obrócił się, a za nim bóbr. On i zwierzak mało nie dostali zawału.
Czy to prawda? Nie wiem! Może wymysł na moje uganianie się za klapkoogonowymi.
Ale żeremie sfotografowałam. Wstawiłam do prezentacji.
A to fotka z niej.