Krysiu sama byłam okropnie zaskoczona i przerażona tym co dzieje się w naszej służbie zdrowia . Owszem , dziś byłam na konsultacji ordynatora oddziału otolaryngologii , wizyta była krótka i żadnej diagnozy mi nie postawiono a to , że pomagano mi przy poruszaniu się było nieważne . Lekarze musieli mi pomagać abym nie przewróciła się
.
Zero diagnozy tylko lakoniczne stwierdzenie , że utraty równowagi nie pochodzą od uszu choć stan zapalny jakiś jest . Poza tym kazano mi iść po dalsze zwolnienie lekarskie do rodzinnej lekarki , która mi je wystawiała . Owszem , podjechałam taksówką bo nie byłam w stanie dotrzeć . A tu usłyszałam - skoro nie ma diagnozy to ja nie mogę wystawić dalszego zwolnienia . Wizyta u laryngologa i neurologa jest w następnym tygodniu więc co mam zrobić ? Przecież ja nawet nie dam rady dotrzeć do pracy ! A nawet jeśli uda się to wezwą pogotowie i kolejny raz na SOR ? Nie dam rady chodzić więc jak mam pracować ?
Sorki...... udanego weekendu .