Cytat:
Napisał ostatek
Tylko... jeśli chodzi o ten nieszczęsny stół biesiadny... przekręciłeś moje zdanie lub (celowo) odpowiedziałeś obok. Zaproszenie do wspólnego stołu jest zaufaniem i gościnnością gospodarza. A ten nie każdego zaprasza. Zanim napiszesz, że usiądziesz 'półgębkiem' i będziesz strzelał oczami badając sytuację... pomyśl, czy w ogóle usiądziesz, bo być może nie jesteś godzien. Każdy ma swoją godność, ona nie jest przypisana tylko niektórym. Nie wiesz więc jak ocenia Cię świat i bogowie. Być może ci lichsi, gorsi i ateiści, zasługują na lepsze noty niż Ty im łaskawie przyznajesz...
|
Tak można powiedzieć, że to był unik a trochę manipulacja. Nigdy mi się nie zdarzyło usiąść do stołu nie proszony a może kiedyś świadomie odmówiłem, bo.....nie pamiętam, stąd ten brak wiedzy. Na pewno są stoły przy których jestem niegodny i mogą to być stoły ateistów, niestety już za późno aby się o tym przekonać i tu i TAM. Podobno piekło jest stworzone przez katolików. Nic już nie wiem, nawet ile mam genów Annuaków a ile człekokształtnych a może jestem już ich późniejszym klonem. Myślę, że niedługo się wyjaśni.
Jeżeli nie brać pod uwagę, że nieproszony "wszedłem na stół" "Ateista to brzmi dumnie", więc przepraszam. Nie wiem czy to wystarczy, czy mam spełnić jeszcze jakieś życzenia osobiste?
Na razie dziękuje za przyjecie chlebem i solą.