U mnie przeważnie jest to czerwone winko. Siadamy sobie z mężem po obiedzie przed telewizorem i popijamy lampeczkę raz na jakiś czas. Mąż lubi też czasem piwo, ale ja nie przepadam. Na jakichś wyjściach do znajomych albo rodziny przeważnie też zostaję przy winie, nie lubię za słodkich alkoholi jak likiery, ani też za mocnych typu whiskey czy wódka.
|