Dobry wieczór ponownie !
Mam zagadkę z niedawno przeczytanej książki.
Gitarzysta, Cygan z pochodzenia. Grał, występował z wielkim powodzeniem. Niestety zdarzyło sie nieszczęście :
został bardzo ciężko ranny w pożarze. W rezultacie,( oprócz innych fatalnych skutków) -pewne palce całkowicie i trwale niezdolne do gry.
Był załamany, ale z pomocą bliskich, po długim okresie rehabilitacji, wynalazł dla siebie nowy sposób gry,
kontynuował karierę i występował z wielkim powodzeniem.
Wiadomości o nim sporo w internecie także można znaleźć (też po polsku).
Dla znawców gatunku muzyki, który uprawiał- to może łatwe.
Życzę dobrej nocy.
|