"Sylwester ,który uważam za najlepszy spędziłem sam nie wiem gdzie, nie dojechałem metrem do końca Swojej podróży sylwestrowej wraz z ukochaną jak na młodego dżentelmena przystało, wiem tyle,iż na najbliższym peronie zajęli się mną lekarze, odwieźli na pobliski szpital i przy mnie czuwała narzeczona. Prezentem od mojej kobiety na sylwka była bateria bym żył sto lat, petarda bym wiedział jaką mam wystrzałową żoną i balonik,a w środku niego kawałek bandaża aby omijały mnie nieszczęścia zdrowotne. Taka madonna to marzenie.... które nie mija wraz z najlepszym sylwkiem
|