Proszę mnie tu nie straszyć Wyższą Szkołą Informatyki bo już się boję
(poważnie!).
Mam tak jak większość dysk HDD, ale laptop ma już ponad 7 lat i pewnie niedługo będę musiał iść na "wywiadówkę" tzn. do serwisu (nigdy nie byłem)- albo może na śmietnik i nowy kupić. Niby jestem już przyzwyczajony do W10- ale póki co to ciagle boję się nowinek. Creatora W10 pobrałem sam dopiero na początku października, gdy już miała być premiera Fall Creatora- wcześniej się bardzo bałem, a sam nie przychodził. A to z powodu aktualizacji W7 na W10- wtedy miałem trochę problemów na początku. Za to teraz Fall Creator już mi sam przyszedł i na razie wszystko gra.
Jak na moją emerycką siwą głowę to za dużo tej informatyki- coraz trudniej mi to ogarnąć bo za dużo tych zmian. Rozumiem i doceniam potrzebne nowości- dyski SSD też doceniam, bo podobno dużo szybsze są. Ale na co mnie emerytowi drukowanie 3D, jakiś Mixer Reality i inne?- chyba tylko po to żeby mi wszystko w głowie zmiksować do końca! Usunąć tego się boję bo może system mi się pokićka.
Takie oprogramowanie to powinno być osobno, a nie jako część systemu- kto potrzebuje to sobie pobierze lub kupi. To tyle tytułem refleksji o nowinkach z Microsoftu.
Pozdrawiam wszystkich.
