Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3  
Nieprzeczytane 10-07-2011, 20:08
Minerva Minerva jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Brunswick, GA, USA
Posty: 31
Domyślnie

Cytat:
Napisał Kolczuga
Kropla , przyslowiowa byl incydet w sklepiku o powierzni , bo ja wiem....klepiska stodoly, jesli wiesz o czym mowie, na tej powierzchni zgromadzono tony produktow, przechodzc miedzy polkami moze stracilam, a moze byla zle postawiona , buteleczke z soczkiem kubus, panienka przy kasie doliczyla mi to do rachunku, byla tez zdziwiona, ze nie mam zamiaru posprzatac.
Zostawilam zakupy i wyszlam.
Jesli los mnie nie zmusi ,nie wracam.

Zycze Ci powodzenia.

Kolczugo, do takich sklepikow o jakim wspominasz jestem przyzwyczajona, na przyklad z Belize, gdzie nie ma w ogole sklepow w sensie europejsko-amerykanskim. Wszystkie, nawet te w miejscowosciach turystycznych przypominaja raczej ten wiejski o ktorym piszesz. Tyle ze w Belize fajnie mi sie mieszkalo na pewien okres czasu, bo to przygoda i egzotyka, zwlaszcza majac interesujaca prace, ale z wlasnego wyboru mieszkac bym tam nie chciala: zbyt niewygodnie... choc wielu Amerykanow tam sie przenosi i bardzo sobie chwala: swietny klimat, cudowne srodowisko naturalne, piekne cieple morze, rafy koralowe, stosunkowo niski koszt utrzymania... no i jezyka nie musza sie uczyc, bo w Belize oficjalnym jezykiem jest angielski (choc polowa ludnosci posluguje sie jednym z trzech jezykow Majow: q'eqchi', mopan lub yucatecan)

Ale jesli w Polsce bedzie mi nadal zbyt niewygodnie zamiast swojsko, to sie przeniose gdzie indziej. Mam jednak nadzieje, ze tak nie bedzie.
Odpowiedź z Cytowaniem