Cytat:
Napisał pluto37
Czyzby? Jeszcze niedawno niejaki David Letterman [czy jak mu tam] opowiadal jak to Polak hamerykansky bierze prysznic.
W kazdej, gdzie ludzie maja na to ochote. Nikt nie zabrania.
Mam do Cie prosbe, zebys uzywala zrozumialego "inglisza", a nie lokalnych slangow. Chicagowski "polish" tez jakos fikusnie brzmi. Znam warszawskich Zydow mieszkajacych poza Polska od 68-ego i takich w drugim pokoleniu po marcowych emigrantach, ktorzy tej literackiej polszczyzny uzywaja bez dziwaczenia z hamerykanska.
|
Nie chce mi sie z Toba gadac.
Gdzie ty widzisz moje
dziwaczenia z hamerykanska
Zwyczajnie sie czepiasz.
Warda to jest dzielnica,a alderman radny ,ale nikt tak nie mowi,o co ci chodzi.
W Polsce nie przeszkadza ci zdidocenie jezyka?Brifingi,bilingi,czaptery,szoly,mitingi i inne smieci.Tam walcz o czystosc,a mnie wolno powiedziec,
moja kara stoi na strycie za kornerem