Cytat:
Napisał babciela
Tak , masz rację- ja sobie nie wyobrazam, jak moje zwierzaczki będa odchodzić.
Zosia ma kotów dostatek, bo jej mama co chwila przynosi do domu jakies biedaczysko. Zosia nie ma dla nich litosci-wyrywa im tzw kiziaki(do miziania), Ale koty są sprytne- spokojnie znoszą męki zadawane im przez dziecko- ale za to po godzinie albo nawet po dwoch , ttrzech, spokojnie zblzaja sie do Zosi i lapą tluką ją po chudym tyłeczku. Nikt, rzecz jasna jej nie broni, a i ona ze stoickm spokojem znosi tą zemstę kotkow.Najlepsze numery mam podczas nocowania u Krakusow- rano najczęsciej budzę się z jednym kotem na głowie, drugi słuzy mi za poduszke itd, a żeby nie bylo mi za wygodnie na brzuchu mam psa labradora- okolo 60 kg żywej wagi.I te bestyjki nie pozwola się zgonic na swoje leże.No, tak wyglada dom weterynarza...
|
Miło to czytać. Świat jeszcze nie zupełnie zwariował.